Wysoka i Radziejowa - dwa szczyty w jeden dzień i piękne widoki po drodze


Opisując nasze wejście na Wysoką oraz Radziejową stwierdziłam, że droga ta zasługuje na osobną notkę. Głównie ze względu na przepiękne widoki. Dodatkowo zdobycie dwóch szczytów w jeden dzień to dość porządny, zajmujący cały dzień, spacer.
Spodobało nam się to miejsce i będziemy chcieli tam wrócić. Myślę, że właśnie o to chodziło twórcom KGP – nie tylko o odciążenie Tatr, ale też o promocję regionów, bo wracając, nie wrócimy już na żaden ze szczytów KGP – będziemy chcieli zdobyć inne (na pewno Trzy Korony, które ze względu na moje kolano sobie odpuściliśmy), albo, co nawet wydaje się bardzie prawdopodobne, wybrać najlepsze pod względem widoków trasy.



PARKING

Samochód zostawiliśmy na parkingu Pod Homolami 31, który kosztował 10 zł za cały dzień, a była to tańsza cena w okolicy. Znajduje się on bardzo blisko wejścia do Wąwozu i od razu możemy ruszyć na szlak (zielony), co też uczyniliśmy.

WĄWÓZ HOMOLE




Sam początek trasy, czyli Wąwóz Homole przejdźmy bez pośpiechu – to jedno z dwóch najpiękniejszy miejsc na całym szlaku. Formacje skalne, poprzedzielane rzeką, a na niej metalowe mostki. Droga nie jest ciężka, choć w kliku miejscach może być ślisko podczas deszczu – na kamieniach oraz przy drodze przez las, która jest udeptanym błociskiem.



Jak się okazuje przeszliśmy zupełnie niewzruszeni koło jednego z istotnych miejsc – Kamiennych Księg w Dubantowskiej Dolinie. To prawda, że dolina jest miejscem odpoczynku turystów, my jednak nie zatrzymaliśmy się w tym miejscu, a szkoda, bo może wtedy zwrócilibyśmy uwagę na skały w kształcie otwartej książki. Gdy wyjdziemy z wąwozu, droga wiedzie przez las, na rozdrożu dróg skręcamy w prawo, ominiemy bazę namiotową i tam droga wiedzie pod górę przez polanę.

PODEJŚCIE POD WYSOKĄ

U stóp wzniesienia znajduje się baza namiotowa. Świetna opcja dla tych, którzy lubią spędzać czas i nocować na łonie natury. Bliżej już się nie da :)  Wspinając się, po drodze możemy szukać wzrokiem pozostałości po bacówce oraz korytach nawadniających. Podejście zaczyna być bardziej strome, a wytchnienie piechurom dają dwa drzewa stojące samotnie w mniej więcej dwóch trzecich tego trawiastego odcinka.
 

Zatrzymajcie się przy drzewach nie tylko dla złapania oddechu, ale także, żeby przez chwilę popatrzeć się na widoki – to jest dopiero przedsmak krajobrazu, który czekała na nas na reszcie trasy. Już z tego miejsca widać Radziejową oraz skałki rezerwatu Zaskalskie-Bodnarówka, a w oddali Rezerwat Biała Woda. Zresztą – rezerwatów tu nie brakuje – oprócz powyżej wymienionych jest jeszcze Rezerwat Wysoki Skałki, a sam Wąwóz Homole też jest objęty ochroną.

Zaraz za psem i stanowiskiem pasterskim skręcamy lekko w prawy i idziemy do góry, niezależnie jaką ścieżek wybierzecie, to i tak trafcie, ponieważ łączą się one ze sobą. Na początku będziemy mogli się wspomóc barierką, potem niestety się ona kończy i przez krótki odcinek aczkolwiek, śliski, musimy wejść stromizną do góry. O ile wchodzenie nie jest jeszcze takie ciężkie, to należy uważać przy schodzeniu, tym bardziej wymijając ludzi. Następnie droga prowadzi przez las, tutaj chwilkę odpoczniemy, bo teren lekko opada/jest równy. Kiedy zobaczymy znak, to już jest ostatni odcinek. Ta część jest kamienista, dość zalesiona oraz zamocowano na niej miejscami metalowe schody. Jedne z takich schodów mogą zapewnić niezłą gimnastykę, ponieważ pierwszy stopień jest bardzo wysoki. Po drodze miniemy dwa punkty widokowe.

WYSOKA – SZCZYT

Wysoka to kamienny szczyt, ogrodzony metalową barierką, bez osłony, cienia. Jest dość mało miejsca, więc jeśli będzie więcej ludzi, to na samej górze może być trochę tłoczno. Na wierzchołku czeka na nas pieczątka Klubu Zdobywców Korony gór polski - w zamykanym drewnianym domku.
Widoki podobne do tych z punktów widokowych, które mijaliśmy po drodze, tutaj jednak możemy zobaczyć szerszą panoramę. Krajobraz jest ładny, ale nie była to najpiękniejsza sceneria widziana na trasie naszej wędrówki tego dnia. Ci, którzy chcą wejść tylko na Wysoką, z pewnością będą zadowoleni i usatysfakcjonowani tym, co zobaczą. Przygotowując ten wpis, dowiedziałam się, że z Wysokiej widać Tatry. Tatry? Nic podobnego do Tatr nie widziałam. Przejrzałam wszystkie zdjęcia jakie mam ze szczytu i z przykrością stwierdzam, że pomimo ładnej pogody, Tatry nam się pokazać nie chciały. Trzy Korony, są drugim charakterystycznym wierzchołkiem, jaki widać na górze.


SZLAK Z WYSOKIEJ NA RADZIEJOWĄ

My nie zakończyliśmy swojej wędrówki tego dnia na wysokiej. Do zdobycia mieliśmy jeszcze drugi szczyt. Jeżeli chcemy zdobyć tego samego dnia Radziejową, to trzeba odbić w prawo, na niebieski szlak, zaraz po stromiźnie. Teraz będziemy podążać wąską ścieżką, wzdłuż linii zbocza. Uwaga na zjeżdżające rowery, bo i takie mogą się trafić na tym etapie.


Gdy pokonamy leśny wąski trakt, będziemy wychodzić na polany, żeby potem znowu zapuszczać się leśnym szlakiem. Pierwsze wyjście z zalesionego odcinka to kolejny już punkt widokowy na rozległe polany i skałki.


To w tej okolicy spotkaliśmy starszego pana, który zapytał nas się gdzie idziemy. Jak usłyszał, że na Radziejową, to wykrzyknął tylko : "Rany boskie, to idźcie, idźcie!". Musze przyznać, ze jego reakcja zmotywowała i troszkę przyśpieszyła nasze tępo.



Potem wychodzimy na hale, po drodze mijamy ukryte w cieniu owce. Całe stado. Teraz mamy cały widok na hale i łąki, jednak nie zatrzymujmy się na długo, czeka nas jeszcze spora droga.



Mijamy więc Przełęcz Rozdziela i idziemy dalej.

Następny odcinek, prowadzący przez las dłużył nam się najbardziej, może dlatego, że był mało zróżnicowany. W oddali stoi Bacówka na Obidzy. Teraz droga zamienia się na żwirową, a trasa jest bardziej stroma. Zupełnie nieświadomie zaliczamy też po drodze Małego Rogacza i prawie Dużego Rogacza.

DROGA NA RADZIEJOWĄ

Drogą wychodzimy na Przełęcz Żłobki, a przed nami wyrasta Radziejowa, wzgórza pokryte drzewami, lasy, wycięte drewno.


Odpoczywamy na specyficznym leżącym pniaku, który zawala wejście – najwidoczniej nie tylko my, bo drewno jest wręcz wypolerowane od siedzenia. Podejście na Radziejową jest kamieniste, a momentami droga żwirowa zmienia się bardziej w wyślizgane korzenie drzew. Trasa wiedzie przez las. W końcu, około godziny 17.00 docieramy na szczyt.

RADZIEJOWA SZCZYT

Drugi, bardziej wymagający cel naszej wędrówki odbył się bez fajerwerków, ponieważ zastaliśmy wieżę w remoncie. Pomijając brak widoków, w takim remoncie, że wszystko rozkopane. No nic, posilamy się i powoli zaczynamy schodzić. Wybieramy ten sam szlak, który zaprowadził nas na szczyt – czerwony. Idziemy dość długo bez specyficznych miejsc i widoków. W pewnym momencie wychodzimy na Dolinę Białej Rzeki i … przecieramy oczy ze zdumienia.

REZERWAT BIAŁEJ RZEKI – NAJPIĘKNIEJSZE MIEJSCE NA TRASIE




Tak właśnie wyobrażam sobie hale górskie. Łąki na zboczach wzgórz, wypasające się owce. Gdzieniegdzie, tarasowo ukształtowane zbocza pagórków, lasy i wapienne skały.



Sielskie widoki, mało turystów (o tej porze nic dziwnego), beczenie owiec i brzęczenie owadów. Siadamy, dajemy oczom nacieszyć się tym co widzimy.



Chciałoby się posiedzieć dłużej, niestety, czeka nas jeszcze kawałek drogi, zanim wrócimy do auta.


Mijamy zagrodę z krowami i konia (kolejne zwierzęta na dzisiaj). Idziemy równolegle do rezerwatu, nasze tępo znacząco słabnie – zatrzymujemy się częściej na zdjęcia oraz moje kolano daje mi o sobie znać.


W oddali, na dole,  widać początek zabudowań miejskich. Gdzieniegdzie domki. Wracamy do Jaworek.



TRASA

Jak się okazało tego dnia przeszliśmy ok. 30 km, 27,2 jak pokazuje poniższa mapa. Drogę można podzielić na 3 główne etapy:
  1. Wejście na Wysoką – szlak zielony
  2. Droga z Wysokiej na Radziejową – szlak niebieski, potem czerwony
  3. Powrót z Radziejowej przez rezerwat Białej Wody – szlak czerwony.

=> Tą trasę można bardzo łatwo zmodyfikować, jeżeli nie czujemy się na siłach zdobyć dwie góry.

=>Jeżeli nie mamy ochotę na zdobywanie jakiekolwiek szczytu, a na przyjemny spacer po okolicy to na rozdrożu dróg za wąwozem Homole należy skręcić w lewo – ta droga poprowadzi nas z powrotem do miejscowości Jaworki.

=> jeżeli chcemy zdobyć tylko jeden szczyt danego dnia, to polecam naszą trasę podzielić na pół, a powrót z Wysokiej wybrać przez rezerwat Białej Wody.

 => możliwa opcja 2 opcja to wejście szlakiem czerwonym na Radziejową, zahaczając o Rezerwat Białej Wody i powrót tą samą trasą.


Myślę, że dla ludzi z kondycją, wybranie naszej trasy to dość dobra wędrówka. Takich tras pewnie w okolicy jest niemało. Sam region położony jest pomiędzy dwoma pasmami górskimi – Pieninami oraz Beskidem Sądeckim i wybór szlaków, trasy oraz widoków, jakie chcemy mijać po drodze jest przeogromny. Według mnie, tamtejsze okolice to miejsce do którego można wracać nie raz.

=> Wejście do Wąwozu Homole i Rezerwatu Białej Wody są bezpłatne.
=> Nocowaliśmy w pobliskim Krościenku.


MAPA 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za czas poświęcony na odwiedzenie mojego bloga. Podziel się ze mną i (innymi) swoją opinią.

Copyright © 2016 Oczy zobaczyły - blog podróżniczy , Blogger