Top 5 atrakcji Majorki

Majorka to przede wszystkim przepiękne plaże i nic dziwnego, bo każda zatoka zachwyca. Nie znaczy to jednak, że nie ma na tej wyspie nic poza plażami. Dzisiaj przedstawię 5 top atrakcji, które są ciekawe i które z pewnością warto zobaczyć.



5. Wioska rybacka - Port De Cala Figuera

Miejsce piąte otwiera dość nieoczywista atrakcja, ale z pewnością ciekawa. To miejsce gdzie w spokojnej zatoce stoją zacumowane łodzie, ponoć w okolicznych domach mieszkają rybacy, a w zielonkawej wodzie można zobaczyć pływające ryby. Myślę, że na tak turystycznej wyspie, to miejsce jest wciąż autentyczne. Tu wciąż można zobaczyć rybaków rozplątujących/łatających swoje sieci. Chociaż turyści byli chyba tak męczący, że teraz rybacy proszą o zapłatę za zdjęcie.
Majorka co warto zobaczyć



4. Punkty widokowe: Es Pontàs, półwysep Formentor

Es Pontàs - bardzo popularne i rozpoznawalne miejsce na wyspie. Most skalny stojący nieopodal skalistego klifu. Faktycznie, skała jest bardzo ładna, a podziwiać możemy ją z dość bliska. Oczywiście, wokół turkusowa woda – jak wszędzie na Majorce. Dodatkowo obiekt nie jest zbytnio oddalony od drogi, więc każdy może tam bez problemu dojść.


Półwysep Formentor - jest to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc na wyspie i jeden z ładniejszych punktów widokowych. Dużo kolaży wjeżdża pod tamtejszą górę. Miejsce jest turystyczne, ale to też znaczy, że jest infrastruktura – parking, gdzie można zostawić auto. Nieopodal, z boku, znajduje się wzniesienie z samotną wieżą - Albercutx, na którą ci bardziej odważni mogą spróbować wejść i z dachu podziwiać półwyspep. Miejsce warto dłużej poeskplorować. W pobliżu znajdują się dwie zatoki i plaża: Platja Formentor, Cala Figuera, Cala Murta. Dotarcie do obydwu zatok nie jest tak łatwe, więc to też niezła przygoda i możemy się spodziewać mało plażowiczów. Nam niestety zabrakło już na nie czasu.



3. Miasteczko górskie - Valdemossa

Takie miasteczka na Majorce są dwa: Deia i Valdemossa. My odwiedziliśmy tylko jedno z nich – Valdemossę. To jest miejsce dla tych, którzy lubią pobłądzić i zagubić się w uliczkach. Przejść się wolnym krokiem, podziwiając kamienne fasady domów, ozdobione kwiatami. Dla tych, którzy lubią zwracać uwagę na detale.


Przy większości drzwi od domu znajduje się ceramiczna płytka z kawałkiem modlitwy oraz rysunkiem świętej Cataliny Thomas - zakonnicy, która jest patronką miasteczka i która urodziła się w tym miejscu.


Miejscowość jest urocza i przyjemnie się tam spaceruje. W budynkach jest dużo sklepów z pamiątkami, ale jakoś mi one nie przeszkadzały.


Valdemossa jest także znana dzięki Fryderykowi Szopenowi. Kompozytor spędził tu zimę wraz ze swoją kochanką George de Sand. Pobyt był mało udany: pogoda nie dopisywała, a zdrowie muzyka się pogarszało (miał gruźlicę), jego pianino dotarło na wyspę z opóźnieniem. Wspomnienie z tamtego okresu Sand opisała w książce „Zima na Majorce”. Większość pamiątek po parze mieszkańcy spalili w obawie przed gruźlicą, a to co się zachowało można zobaczyć klasztorze kartuzów. Tam właśnie znajduje się wystawa poświęcona Chopinowi.

Na Majorce, niedaleko Valdemossy swój dom ma Michael Douglas.


2. Jaskinie - Cuevas del Drach



O smoczych jaskiniach rozpisałam się w osobnym poście. Jeżeli chcecie odetchnąć od słońca i plaż oraz zobaczyć stalaktyty, stalagmity i formacje, które ciężko nazwać, to koniecznie wybierzcie się do jednej z jaskiń. To nie muszą być koniecznie te same, które my wybraliśmy. Co więcej, ze względu na liczbę turystów w sezonie, nawet polecałabym wybrać inny kompleks. Warto jednak uzmysłowić sobie, że Majorka to nie tylko plaże, ale na wyspie jest sporo podziemnych grot z naciekami skalnymi. Formacje są piękne i bogate, choć dość mało rozreklamowane. A może po prostu plaże rozleniwiają turystów?



1. Cala del moro – najpiękniejsza plaża

Majorka to synonim plaż i przepięknej, turkusowej wody. Woda wokół wyspy, to jedna z  piękniejszych jakie widziałam w życiu. Stanowi mocną konkurencję dla jej azjatyckich rywali. Nie żartuję! Tak naprawdę, na jaką plażę się nie udacie, to i tak będziecie zadowoleni. Chociaż w sezonie niektóre zatoczki mogą być tłoczne. Miejsce, które ja wybrałam jako miejsce pierwsze na tej liście jest szczególne, ponieważ tam jest wszystko. Sama lokalizacja jest obłędna. Wąska zatoka otoczona jest skałami z dwóch storn, można też wpłynąć do jaskini, któr znajduje się niedaleko od brzegu. Tak niebieskiej wody nie widziałam nigdzie indziej. Zimna woda mnie odstraszyła, ludzie wychodząc z wody byli cali czerwoni z zimna, ale… teraz żałuję.


Co prawda nie ma piaszczystej plaży, ale to nie przeszkadza, ludzie po prosty rozkładają się na kamieniach.



Jeżeli komuś znudzi się pływanie albo wygrzewanie na kamieniach, można wejść na wzniesienie na drugiej skale i podziwiać widoki. Takie widoki jak poniżej.

Dodatkowo Cala del Moro jest znana wśród youtuberów jako miejsce do skakania z klifów. W pobliżu znajdują się dwa takie spoty: na jednym z nich skacze się do „pierścienia” ze skał, a druga możliwość to skok z większego klifu. Cala del Moro, nie dość, że jest pięknym miejscem, to dodatkowo nie brakuje na niej rozrywek. Co prawda, w sezonie może być tam tłoczno. Więc warto przyjść wcześniej, żeby nacieszyć się miejscem tylko dla siebie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za czas poświęcony na odwiedzenie mojego bloga. Podziel się ze mną i (innymi) swoją opinią.

Copyright © 2016 Oczy zobaczyły - blog podróżniczy , Blogger